W ostatnim wpisie o Grecji pojawiło się kilka praktycznych wskazówek i informacji odnośnie naszego pobytu. Obiecałam Wam również wpis o miejscach, które warto zwiedzić i więcej zdjęć. Dziś z tej obietnicy się wywiązuję i zapraszam Was na wycieczkę! Zwiedzimy Kalamatę i kilka innych miejsc, do których absolutnie obowiązkowo musicie jechać będąc na Półwyspie Peloponez!
Wycieczka do Kalamaty
Kalamata nie jest dużym miastem, jednak zdecydowanie warto się tam wybrać na długi spacer po klimatycznych uliczkach. Do centrum najlepiej podjechać autobusem, a później to już zależy od tego, gdzie Was nogi poniosą 😉. Warto wybrać się na ruiny zabytkowego zamku położonego na wzgórzu. Wokół jest dużo zieleni, a z góry są piękne widoki na miasto.
W Kalamacie jest też dużo wąskich uliczek z małymi knajpkami. Ja uwielbiam takie miejsca, zwłaszcza jeśli jest trochę zadbanej zieleni, czy drzewa z pięknymi pomarańczami. Taki spacer trzeba odbyć, po drodze można zwiedzić lokalne kościółki.
Wypożyczamy samochód i w drogę!
Polylimnio Waterfalls
Pierwszym miejscem na trasie wycieczki były Wodospady Polylimnio. Dobrze mieć ze sobą jakąś mapę – co prawda po drodze są jakieś znaki, jednak nie jest to typowo turystyczne miejsce. Droga prowadzi przez tereny niezamieszkałe, więc ciężko znaleźć kogoś, kto mógłby nam wskazać odpowiedni kierunek. Niedaleko wodospadów jest parking, ale na same wodospady trzeba podejść kilkaset metrów na nogach, gdzie po drodze nie ma niestety ani kawałka cienia. Przy samych wodospadach trzeba się wspinać po śliskich skałkach i przeciskać między drzewami. Ale widok kolejnych wodospadów wynagradza wszystkie trudy! 😊
Początkowo wodospady są mniejsze, na końcu jest jeden większy. Miejsce jest przepiękne. W wodzie można się kąpać, chociaż jest lodowata. Niektórzy nie mają z tym problemu i po prostu skaczą do wody. Ja stwierdziłam, że będę żałować jeśli nie wejdę i nie popływam, i chociaż zajęło mi to dobre pół godziny to zdecydowanie było warto. Ogromnym plusem tego miejsca jest brak tłumu turystów, poza nami było tam dosłownie kilka osób.
Marathopoli
Kolejny przystanek naszej wycieczki to Marathopoli. Jak się tam znaleźliśmy? Zgubiliśmy się! Chcieliśmy jechać do Pylos, ale po drodze były jakieś drogowe remonty, skręciliśmy nie tam gdzie trzeba i na nawigacji żadne z nas nie zauważyło, że strzałka pokazuje, żeby jechać w przeciwnym kierunku… Wiecie – upał, nieznane nam miejsce – zdarza się 😉. I chociaż nadrobiliśmy sporo kilometrów, to po dotarciu na miejsce naszym oczom ukazała się wspaniała zatoczka. Nie było możliwości się tam kąpać, jednak widoki były piękne. Woda była czysta, prawie granatowa i duże fale odbijające się od brzegów.
Pylos
Pylos to miejscowość portowa z piękną zatoką. Żeby dojechać do portu zjeżdża się krętymi ulicami, stamtąd można zobaczyć całe miasto rozciągające się na wzgórzu. W Pylos zrobiliśmy sobie przerwę obiadową. Restauracji jest sporo, stoliki są oddalone od restauracji kilkanaście metrów, za to widok jest piękny i można usiąść w cieniu między drzewami. Pamiętacie jak wspominałam Wam o naszym najdroższym obiedzie? To właśnie tam! I to nie dlatego, że ceny były aż takie kosmiczne! Ale Pani z obsługi nie dała nam żadnego menu, tylko zaprosiła nas do kuchni! Mogliśmy zobaczyć co mają dziś przygotowane i wybrać sobie to, co chcielibyśmy zjeść. Więc wybieraliśmy oczami… czyli braliśmy to, co wyglądało apetycznie. Zamówiliśmy zdecydowanie więcej niż byliśmy w stanie zjeść i nikt też wtedy nie myślał, żeby zapytać ile co kosztuje. Dopiero jak usiedliśmy przy stole to stwierdziliśmy, że uprzejmość greckich restauratorów może odbić się niekorzystnie na naszym portfelu. Rachunek nie był mały, za to obiad był na szczęście smaczny. W końcu to wakacje, więc nie będziemy sobie odmawiać dobrego jedzenia 😉. Jak się później dowiedzieliśmy, takie metody są bardzo popularne w restauracjach, jednak nam zdarzyło się to tylko raz i następnym razem pewnie nie dalibyśmy się tak ponieść naszym oczom. 😉
Voidokilia
Ostatnim przystankiem naszej wycieczki była plaża Voidokilia. W pobliżu hotelu plaże były kamieniste, za to Voidokilia to piękna, dzika plaża o charakterystycznym kształcie, ze złotym piaskiem. Łagodne zejście do wody, a woda błękitna i ciepła. I co najlepsze, jest również mało znana turystom i poza nami na plaży było tylko kilkanaście osób – na zdjęciu zresztą widać, że wielkich tłumów nie ma. Z jednej strony plaży jest wzgórze z dość łagodnym podejściem. Zdecydowanie polecam się na nie wdrapać, bo widok na plażę z samej góry jest niesamowity.
Jeśli wybieracie się do Grecji w okolice Kalamaty, to zdecydowanie polecam odwiedzić te miejsca, a już szczególnie Wodospady Polylimnio i Voidokilię. Tych widoków nie zapomnicie.
A może byliście już na Półwyspie Peloponez i macie jeszcze inne magiczne miejsca do polecenia? Podzielcie się w komentarzu!
14 komentarzy
malewojaze.pl
Uliczki tego miasteczka wyglądają uroczo 🙂 Zwróciłam też uwagę na tą ukrytą plażę Voidokilia – magia! 🙂
W Grecji byliśmy na Santorini, ale marzy nam się też zobaczenie innych wysp oraz Grecji kontynentalnej.
Cztery Listki
Też marzy mi się Santorini, a po obejrzeniu zdjęć u Ciebie to już w ogóle! 🙂
Wulkanolog w podróży
Wygląda świetnie, póki co w Grecji odwiedziłam tylko Santorini ale z pewnością chciałbym tam wrócić i zobaczyć ciut więcej 🙂
Cztery Listki
Ja w Grecji też dopiero raz byłam, ale planuję się jeszcze wybrać. Właśnie po to, żeby zobaczyć m. in. Santorini! 😉 Podobało Ci się? 🙂
Kamila
Ale tam ładnie -zwłaszcza natura
Cztery Listki
Owszem, jest pięknie! 🙂
Justyna
Grecja to jedno z piękniejszych miejsc, w jakich byłam. Miałam okazję pomieszkać chwilkę na Riwierze Olimpijskiej. Niesamowicie miejsce, wspaniała kultura, przepyszna kuchnia!
Cztery Listki
Wow, na pewno fantastyczne doświadczenie! Ja zamierzam do Grecji jeszcze wrócić, tylko nie wiem na jakie miejsce padnie kolejnym razem! 🙂
Justyna
Jest tyle pięknych miejsc! Kultowe już Santorini. Może “oklepane”, ale zobaczyć te biało-niebieskie domki na żywo – magia! <3 Ja ze swojej strony polecam jeszcze Skiathos – malownicza wysepkę, na której kręcili niektóre sceny "Mamma Mia". Tam jest bajkowo. Wąskie, klimatyczne uliczki na wzgórzu, kolorowe domki, piękna tafla morska, skały… Zachwyciły mnie tam nawet miejskie toalety, z widokiem na morze 😀 Wyspa jest mała, ale jak zaczniesz spacerować, nagle okazuje się, że musisz przystanąć i tu i tam. Jeden dzień to za mało 🙂 Na uwagę zasługuje jeszcze lotnisko. Samoloty lądują tam nad głowami żądnych wrażeń gapiów 🙂
Cztery Listki
Super! Dzięki za polecenie, sprawdziłam Skiathos, bo nie słyszałam o tym wcześniej i na zdjęciach wygląda cudnie! A Santorini <3 Fakt, czeto się pojawia w przewodnikach, ale coś musi w tym być skoro tyle ludzi tam jeździ. Dla mnie absolutnie nie jest oklepane, bo nigdy tam nie byłam, ale mam nadzięję, że będę! 🙂
Aga
Kocham klimatyczne uliczki. 🙂 Wspaniałe miejsca, piękne zdjęcia. Ja to się cieszę, kiedy się zgubię, zawsze znajdę jakieś fajne miejsce. 😀 Chciałabym kiedyś tam pojechać, Grecja od dawna mi się marzy. Bardzo fajny post. Pozdrawiam serdecznie, udanego dnia. 🙂
Cztery Listki
To życzę Ci spełnienia tego marzenia jak najszybciej! 🙂 Może też się zgubisz w jakimś pięknym miejscu 😉
Sikoreczka
W Grecji jeszcze nie byłam, ale myślę, że warto pojechać i zwiedzić. Zapamiętam te miejsca na przyszłość.
Cztery Listki
Polecam! Jest pięknie! 🙂